poniedziałek, 6 października 2014

Moja zmora znów żyć nie dała ...

Ponad 3 tygodnie trwa dół ,Żłopię w ilości 1.5 l dziennie herbatkę z czystka .Pierwszy tydzień w miarę dobrze ,w kolejnym rozszalało się piekło . skumulowało się w głowie ,podaruję sobie opisy ,bo tego rozsadzania dyni opisać się nie da .Dziś obolała jeszcze ale lepiej kontaktująca napiszę pierwsze wrażenia po stosowaniu osławionego czystka .To co się działo ,to może być silny herx ,palpitowało serducho ,silnie pogorszył się wzrok ale ,ale .nie ma obecnie żadnych zmian skórnych  i tu już jest się z czego cieszyć .skóra na dłoniach w porządku ,małe krostki pojawiające się na skórze w innych miejscach także zniknęły .Ciśnienie krwi przez kilka dni było dziwne bo dochodziło do 135/120 .Dziwnie wysokie rozkurczowe ...Captopril pomaga ale trzeba trochę poczekać ,nie działa od razu .
Słoneczko pięknie świeci .Mimo że jakaś nadal słaba jestem ,mobilizuje się do działań .Zobaczymy co dalej .Czystka mam zapas na miesiąc .Jakby on pomógł mi w tej walce z krętkami to obiecuje go pić do końca życia .:)

2 komentarze:

  1. Niestety borelioza jest ciężka w leczeniu, ale widzę, że walczysz z całych sił. Swoim przykładem pokazujesz, że można pokonać nawet najcięższe choróbska. Twoje przeżycia tutaj opisane są świetną lekcją dla społeczeństwa, żeby ludzie zdawali sobie sprawę z istnienia takiej choroby. Trzymam kciuki za Ciebie, żebyś jak najszybciej wróciła do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest straszne, że boreliozie towarzyszą tak straszne objawy i przebieg. Uważam, że badanie krwi borelioza powinno być ogólnodostępne, i o samej chorobie powinno się zdecydowanie więcej mówić! Walcz dzielnie! Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń